Rozstrzygnięcia tej serii spotkań przyniosły nam kolejną zmianę lidera. Pauzę Damnicy oraz remis Gino skrupulatnie wykorzystał Cosinus, który po pewnym zwycięstwie przejął prym w ligowej tabeli. Mimo, że strzelono jedynie 37 bramek to była to z pewnością jedna z najbardziej emocjonujących kolejek w tej edycji rozgrywek.

W najbardziej zaciętych pojedynkach zwycięsko zdołali wyjść Błękitni oraz Sokół, a remisowo zakończyły się zawody z udziałem Gino i Katriny. Kolejne łatwe trzy punkty zdobyła także Jantaria. W klasyfikacji strzelców o cztery trafienia swoje konto poprawił Mateusz Stenka, a jedno mniej zaliczył Robert Ludko.

Błękitni po ostatnich słabszych spotkaniach z pewnością nie byli faworytami w potyczce z Kontumatem. Nie zrażeni porażkami potrafili jednak zebrać się i z olbrzymią determinacją przystąpili do tego pojedynku. Bardzo wyrównana pierwsza odsłona kończy się minimalnym prowadzeniem zespołu ze Szczypkowic 3:2. W drugiej natomiast więcej zimnej krwi oraz szczęścia w sytuacjach podbramkowych towarzyszyło miejscowym i to oni ostatecznie zwyciężają 6:4. Na tą chwilę oba zespoły z sześcioma punktami na koncie okupują środek ligowej tabeli.

Po spektakularnym zwycięstwie Katriny nad Damnicą w poprzedniej kolejce tym razem na ich drodze stanął kolejny pretendent do tytułu, a mianowicie Gino Rossi. Mimo, że w pierwszej połowie żadnej z ekip nie udało się osiągnąć znaczącej przewagi to słupskim zawodnikom udaje się dwukrotnie trafić do bramki rywala i to oni po tej części gry schodzili w lepszych nastrojach. W kolejnej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie, choć tym razem szczęście już sprzyjało tylko zespołowi z Główczyc. Po bramkach Marka Skibińskiego i Stanisława Zielińskiego remis 2:2 nie powinien być krzywdzący dla żadnej ze stron.

W spotkaniu RTS-u z Jantarią mimo, że to miejscowi strzelili sześć bramek to ze zwycięstwa 6:3 mogli cieszyć się gracze z Pobłocie. W meczu tym, zespół z Główczyc miał olbrzymiego, wręcz niespotykanego pecha. Nie często bowiem zdarza się by udało się aż trzykrotnie umieścić piłkę we własnej bramce... Różnica jaka dzieli oba zespoły w tabeli widoczna była także i na boisku.

Po pauzie w czwartej kolejce spotkań Pająki Zgojewo nie zdołały wrócić do wcześniejszej dyspozycji ponosząc serię porażek. Nie inaczej było i tym razem. Kolejnym katem okazał się Cosinus, który w stosunku 4:0 rozprawił się ze zrezygnowanymi już rywalami. Co więcej zespół ze Zgojewa jest pierwszą ekipą, która w tej edycji rozgrywek podczas całego spotkania nie zdołała chociażby raz pokonać bramkarza rywali.

Na zakończenie przed naszą publicznością zaprezentował się Sokół i Polonez. Rywale ci znają się doskonale, gdyż rywalizują ze sobą również i w rozgrywkach słupskiej klasy B. Może fakt ten zdecydował, że gracze obu ekip od początku nie odstawiali nóg, co było konsekwencją licznych kar indywidualnych. Ze sportowego punktu widzenia lepiej prezentował się Sokół, który grając skuteczniej praktycznie przez cale zawody prowadził. Występując jednak w bardzo okrojonym składzie pod koniec spotkania pozwolił rywalowi doprowadzić do wyrównania. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, niemalże w ostatniej sekundzie po olbrzymim zamieszaniu piłkę do bramki Poloneza pakuje Radosław Spera. Ostatecznie te emocjonujące widowisko kończy się wynikiem 5:4.

W IX kolejce szczególnie szlagierowo zapowiadają się dwa spotkania, które mogą mieć olbrzymi wpływ na ostateczny kształt tabeli. I tak już na sam początek wybiegnie Gino oraz Damnica, a o 17-ej kolejne arcyciekawe spotkanie z udziałem Katriny i Cosinusa. W pozostałych grach zmierzą się: RTS ? Kontumat, Sokół ? Jantaria i Polonez- Pająki.

Komplet wyników:

Błękitni Główczyce - Kontumat Szczypkowice 6:4 (2:3)
Gino Rossi - Katrina 2:2 (2:0)
RTS Główczyce - Jantaria Pobłocie 3:6 (2:3)
Cosinus Słupsk - Pająki Zgojewo 4:0 (1:0)
Sokół Szczypkowice - Polonez Bobrowniki 5:4 (3:1)
pauza: ZS Damnica

Zobacz stronę turnieju halowej piłki nożnej

Tekst: Damian Roszkowski, zdjęcia: Paweł Żmuda